Dziś można się pobawić i potrenować.
Ale wynik marny - całe 70 minut na prosty widoczek w szopie (oczywiście ze zdjęcia)
Tu nie chodzi o artyzm, musze wyćwiczyc kolorowanie w szopie, bo leży!
i ostatnie na dziś, z utrudnieniem, bez żadnych blurów, głównie skośny twardy pędzel:
około 40 minut chyba.
piątek, 29 marca 2013
czwartek, 28 marca 2013
Ćwiczenia kolorystyczne
Cienko u mnie z kolorami, trzeba poćwiczyć.
Podarła mi się, no ale żałować nie ma czego, może po setnej próbie dobiorę kolory lepiej. :D
Zamieszczam, bo diabli wiedzą, może nastąpi kiedyś progres. Wypadałoby bardzo też poćwiczyć szybkie, przydatne w pracy kolorowanie w szopie - wczoraj nieźle nad tym klęłam. Przed świętami jednak mi się nie chce.
Podarła mi się, no ale żałować nie ma czego, może po setnej próbie dobiorę kolory lepiej. :D
Zamieszczam, bo diabli wiedzą, może nastąpi kiedyś progres. Wypadałoby bardzo też poćwiczyć szybkie, przydatne w pracy kolorowanie w szopie - wczoraj nieźle nad tym klęłam. Przed świętami jednak mi się nie chce.
piątek, 22 marca 2013
czwartek, 14 marca 2013
środa, 13 marca 2013
wtorek, 12 marca 2013
Dzieci robione nocą
Dziś w nocy zajmowałam się robieniem dzieci na zlecenie. Machnęłam od razu cała czwórkę i to w różnym wieku. Taka jestem.
piątek, 8 marca 2013
Coś z przeszłości
Przeszukiwałam dziś stare storyboardy i natknęłam się na takie coś:
Wydały mi się całkiem zabawne. W całej historyjce, która miała kilkanaście chyba rysunków, chodziło o lek na sraczkę.:)
Wydały mi się całkiem zabawne. W całej historyjce, która miała kilkanaście chyba rysunków, chodziło o lek na sraczkę.:)
czwartek, 7 marca 2013
Po bitwie / rysuj w marcu syf w pokoju część 3
Tak wyglądał krajobraz po bitwie, tzn. syf. Późno w nocy i na zmęczu po rysowaniu storyboardu, wiec prawie nic nie widać.
A po przebudzeniu rano i na rozgrzewkę:
A po przebudzeniu rano i na rozgrzewkę:
środa, 6 marca 2013
wtorek, 5 marca 2013
niedziela, 3 marca 2013
Rysuj w marcu syf w pokoju, a może w końcu go sprzątniesz...
Wracając do syfu na szafie:
sobota, 2 marca 2013
Dość tego opierniczania się! Ja tu widzę bieg, Napoleon!
Tytuł jak tytuł. Co prawda, zamiast skupiać się tutaj, rysowałam sobie rysunki tutaj, no ale.
Napoleon to osioł ze Starego Zoo w Poznaniu. Nie wiem czy chce mi się tłumaczyć, zresztą, kto to będzie czytał; dobra, przejdźmy do szkiców:
Najpierw Jacek, zbawiciel z paszą dla gada (gad to ja, pasza to żarcie, oczywiście) :
Ponieważ jestem uziemiona w wyrku, to chce mi się ruszać.
Taką dziewczynę spotykam, jak biegam czasem:
Chciałabym tez móc się tak narysować, jednak jak się wygląda mniej więcej tak:
No dobra, ta po lewej to może rzeczywiście zbyt okrutna dla siebie byłam.
To na tyle.
Napoleon to osioł ze Starego Zoo w Poznaniu. Nie wiem czy chce mi się tłumaczyć, zresztą, kto to będzie czytał; dobra, przejdźmy do szkiców:
Najpierw Jacek, zbawiciel z paszą dla gada (gad to ja, pasza to żarcie, oczywiście) :
Ponieważ jestem uziemiona w wyrku, to chce mi się ruszać.
Taką dziewczynę spotykam, jak biegam czasem:
Chciałabym tez móc się tak narysować, jednak jak się wygląda mniej więcej tak:
No dobra, ta po lewej to może rzeczywiście zbyt okrutna dla siebie byłam.
To na tyle.
Subskrybuj:
Posty (Atom)