wtorek, 4 czerwca 2013

Walka z materią cz.1

Muszę podjąć decyzję: brać ze sobą kredki czy farbki (nie opanowałam ani akwarelek, które sa trudne, ani kredek, które tez niełatwe). Jakieś kolory na wyjazd chciałabym wziąć. Wczoraj cały dzień dręczyłam akwarelki, niestety wynik żałosny. Jeżeli czasu i ochoty starczy, to jeszcze potrenuję przed wyjazdem i może uda sie kapkę podciągnąć, żeby szkice nie straszyły. Najmniej żałosne zamieszczam - podejść było znacznie więcej, ale były fatalne)

Z tej samej foty:


Znowu z tej samej foty:



Najlżej wyszedł szybki szkic z głowy (postać z powieści Gormenghast)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz